Nie ukrywając, że jestem kobietą, niniejszym postem narażę się feministkom :-)
Dziwią mnie próby feminizowania nazw zawodów, jakie ostatnio można zaobserwować w mediach. Aby wspomnieć tylko dwa przykłady: wywiad z reżyserką Agnieszką Holland - a wydawać by się mogło, że reżyserka to takie pomieszczenie w telewizji, filozofka Magdalena Środa - chociaż w przypadku tej pani (czy wypada mi podkreślać jej płeć?) brakuje konsekwencji, bo często bywa przedstawiana jako etyk (etyczka brzmiałoby prześmiewczo?) lub socjolog (może takie określenia pojawiają się, gdy tekst nie jest autoryzowany przez zainteresowaną?).
Niezwykle irytują mnie tworzone na siłę określenia takie jak: psycholożka czy politolożka. Rzeczywiście nazwy tych profesji w oryginale mają formy męskie, ale to wynika z faktu, że niegdyś były wykonywane głównie przez mężczyzn. Podobnie jak sprzątaczka czy ekspedientka. Cóż, różnica w hierarchii społecznej jest widoczna, ale tak po prostu kiedyś było, czy to się komuś podoba, czy nie. Dziś na szczęście różnice się zacierają i przedstawicieli obu płci znajdziemy na wszystkich szczeblach drabiny społecznej.
A jednocześnie mamy utrwalone nazwy "poważnych" profesji wykonywanych przez kobiety: lekarka, posłanka, aktorka, nauczycielka, itd.
Sceptycznie podchodzę do feminizowania nazw zawodów, bo trudno mi zaakceptować np. ginekolożkę, ornitolożkę, prokuratorkę, doktorkę i mecenaskę. Dla mnie brzmią błaho i kpiąco. A nie widzę potrzeby tworzenia form żeńskich z budowlańca, murarza-tynkarza i nagłośnieniowca. I czy ktoś próbuje na siłę maskulinizować zawód prostytutki albo przedszkolanki?
Moim zdaniem najprościej jest mówić np. "Doktor Kowalska zdiagnozowała...", "Mecenas Wellmann zaopiniowała...", itd. Mimo pominięcia słowa "pani" jasno wskazujemy na płeć osoby, o której mowa. I nie widzę powodów, aby ktokolwiek czuł się urażony, albo dyskryminowany.
sobota, 22 sierpnia 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
przedszkolak prostytut??
OdpowiedzUsuńRaczej przedszkolanek prostytut. Ale jakoś nie słychać w społeczeństwie zapotrzebowania na przemianowanie obu zawodów.
OdpowiedzUsuńa kobieta "tirowiec" ?
OdpowiedzUsuńA kobieta tirowiec to pani kierowca tira :-)
OdpowiedzUsuńA nie tirówka? :D
OdpowiedzUsuńA nie bedzie kierownica tira ( w znaczeniu pani kierowca tira) ?
OdpowiedzUsuńDziękuję Pani! Wróciła mi Pani wiarę w językoznawców. Mówiąc "psycholożka", należałoby w odniesieniu do mężczyzny powiedzieć "psycholożek". Nie kaleczmy języka polskiego!
OdpowiedzUsuńDziękuję Pani! Wróciła mi Pani wiarę w językoznawców. Mówiąc "psycholożka", należałoby w odniesieniu do mężczyzny powiedzieć "psycholożek". Nie kaleczmy języka polskiego!
OdpowiedzUsuńpani Środa to raczej nie ,,etyczka'' ,a ,,etykieta' ;)
OdpowiedzUsuńZgłosiłam się ostatnio do Wielkopolskiego Instytutu Psychoterapii (http://wip-poznan.pl/psychoterapia) – szybko uzyskałem pomoc!
OdpowiedzUsuńMyślę, że samych psychologów jest całkiem sporo i na dobrą sprawę to tylko i wyłącznie od nas zależy do kogo wybierzemy się na wizytę. Ja uczęszczam do gabinetu https://dominikhaak.pl/ i jestem zdania, że fajnie jest porozmawiać z psychologiem.
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie napisane. Jestem pod wrażeniem i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że raczej nie ma to znaczenia i najważniejsze jest to aby taka osoba była w stanie nam pomóc. Ja również polecam każdemu przeczytanie wpisu https://www.gazetasenior.pl/swieta-w-pandemii-psycholog-radzi-jak-je-przetrwac gdzie ciekawie opisano to jak należy przetrwać święta w okresie pandemii.
OdpowiedzUsuńMyślę, że to nie ma większego znaczenia i najbardziej istotne jest to, aby przede wszystkim rozwiązać nasz problem. Osobiście bardzo lubię uczęszczać do gabinetu http://www.terapiapoznan.pl/ gdzie wiem, że zawsze znajdę rozwiązanie z mojej sytuacji.
OdpowiedzUsuńMyślę, że tak naprawdę to już nie ma większego znaczenia i dość istotne jest to, aby takie wizyty były skuteczne. Ja uczęszczam do poradni psychologicznej https://psycholog-ms.pl/ i wiem dokładnie, że jest to właściwy wybór.
OdpowiedzUsuńDzisiaj usłyszałam, że żeńska odmiana szpiega to szpieżka. Co my robimy z naszym pięknym jezykiem :-(
OdpowiedzUsuńTekst porusza ciekawy temat językowych różnic i ich wpływu na odbiór zawodu psychologa. Równość w języku może być odzwierciedleniem równości w traktowaniu i postrzeganiu specjalistów różnych płci. Dobrze, że zwraca się uwagę na takie niuanse, które mogą wpływać na społeczne postrzeganie zawodu.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście, temat feminizowania nazw zawodów jest dość kontrowersyjny i budzi różne emocje. Z jednej strony, zmiana formy na "psycholożka" czy "reżyserka" ma na celu wyrównanie płci w języku, ale z drugiej strony, może to brzmieć nieco sztucznie. Moim zdaniem ważniejsze jest, aby doceniać kompetencje danej osoby, niezależnie od tego, jaką formę gramatyczną przyjmujemy. Ciekawe, jak to będzie ewoluować w przyszłości!
OdpowiedzUsuń